Matka dwójki, żona, studentka, drób domowy, chwilowo również "pani z biblioteki", zwierzolub, morzokochacz, fotograf amator ;) z napadami grafomanii nie do opanowania... od czasu do czasu.
Uwielbiam obserwować otaczający mnie świat i to co w tym świecie wyprawiają ludzie, zwierzęta, przyroda... Lubię wyzwania, pęd dnia ale lubię też błogie nicnierobienie. Wybucham szybko ale nie potrafię się długo gniewać. Gotuję i piekę z konieczności ale i z pasją. Uwielbiam poznawać nowe miejsca i ciekawych ludzi. I mimo choroby lokomocyjnej pogłębiającej się chyba z wiekiem, kocham podróże.
Staram się mówić co myślę, ale zawsze myślę co mówię. Chyba potrafię słuchać a na pewno potrafię dochować powierzanych mi tajemnic. Bez wątpienia zasilana bateriami słonecznymi, tracę energię wraz z nadejściem chmur. Deszcz wymywa ją do reszty. Notorycznie zapominam listy zakupów idąc do sklepu. Bawią mnie kabarety, sarkazm i zwierzęta w śmiesznych sytuacjach. Zawsze włączam drzemkę w budziku, zdarza mi się zapomnieć odpowiedzieć na wiadomość, a literówki i "zjedzone " litery to moja bolączka. Próbuję zrzucić winę na sporą wadę wzroku, ale sama wiem ze to raczej pośpiech...
Z góry proszę więc o wybaczenie... Bo któż dzisiaj nie zna pośpiechu? ;)
Skąd pomysł? Połechtana odrobinę opiniami znajomych na fb, podążając za ich radami, postanowiłam i ja dołączyć do grona blogerów.
Piszę, więc jestem.
Tutaj jestem. W mojej małej przestrzeni do przelewania myśli na ekran.
No brawo!
OdpowiedzUsuńTwoje teksty są fantastyczne !
i potrafią rozweselić po h**gorszym dniu w pracy.
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na koleje felietony z życia :-D
Justyna L.
Dzięki. ☺
UsuńMam nadzieję sprostać zadaniu. Liczę na to, że wkrótce życie pomoże inspirując do kolejnych wynurzeń 😉